„Alienista” – Caleb Carr

„Alienista” jest kryminałem, który wciąga w swój mroczny świat zbrodni XIX – wiecznego Nowego Jorku mocno i odurzająco. Dochodzi tam bowiem do brutalnych morderstw popełnianych na chłopcach-prostytutkach. Zabójstwa są ze sobą powiązane i mają wiele cech wspólnych, których kompletnie nie chcą dostrzec ówcześni policjanci. Szefem walczącym z korupcją nowojorskich stróżów prawa jest Theodor Roosvelt – późniejszy prezydent USA. A walczyć nie jest łatwo, gdyż jak sam mówi:

„Korupcja w Nowym Jorku przypomina mitologiczną bestię, tyle że po odcięciu jednej głowy zamiast siedmiu odrasta ich tysiąc.”

Chcąc zapobiec zbrodniom popełnianym na dzieciach, Roosvelt powołuje „tajny sztab”, w skład którego wchodzi kilku śmiałków – alienista, Laszlo Kreizler, znawca ludzkiego umysłu i jego najczarniejszych zakamarków, John Moore, dziennikarz, panna Sara Howard, zdolna i obiecująca policjantka (niestety w policji pełniąca funkcję sekretarki, jawnie dyskryminowana przez mężczyzn), bracia Isaacsonowie, policjanci, którzy nie boją się wyzwań i wierzą w najnowsze odkrycia kryminalistyki, np. w istnienie czegoś takiego jak niepowtarzalne linie papilarne.

Rozpoczyna się nieoficjalne śledztwo, które prowadzone bardzo drobiazgowo, mimo braku znanego nam tak dobrze nowoczesnego sprzętu, zmierza w kierunku wykrycia sprawcy. „Detektywi” spotykają się w tajnej siedzibie sztabu przy Broadway 808. Swoje spostrzeżenia notują na tablicy zasiadając przy biurkach ustawionych w kręgu. Równocześnie zagłębiają się w wiedzy na temat mrocznych potrzeb zaburzonych umysłów ludzkich studiując książki podsyłane im przez Kreizlera. Oczywiście większość wiedzy i informacji zdobywają wychodząc w teren. Miejsca, które odwiedzają nie są bezpieczne, dlatego ciągle narażają swoje życie. Opisy tych miejsc, brudnych, zapomnianych dzielnic z czynszówkami, których standardy mieszkaniowe nie podlegają żadnym normom sanitarnym, spelunek, burdeli – są niezwykle przekonywujące i działające na wyobraźnię mocno i bez żadnych skrupułów. Zresztą i inne opisy ciemnej strony miasta nie pozostawiają złudzeń. Zło i zepsucie wyłaziło tam z każdej dziury i każdego najmniejszego zakamarka.

„Alienista” jest na pewno kryminałem z wyższej półki, napisanym niezwykle barwnym i bogatym językiem. Podejmującym temat niszczenia własnego życia, życia rodziny, bliskich – a ostatecznie sprowadzenia go do zaspokajania własnych potrzeb w najgorszy ze sposobów. Powieść ukazuje również niezwykły wpływ dzieciństwa i wczesnych lat życia w rodzinie na rozwój i kształtowanie cech, które potem odegrają ogromną rolę w dalszym podejmowaniu decyzji i działań. W ten właśnie sposób bohaterowie tworzą niezwykle dokładny obraz psychologiczny mordercy – idąc śladami jego życia, tego jak był traktowany przez rodziców i co wydarzyło się w jego dzieciństwie, dochodzą do tego, co stworzyło potwora.

Wspaniała powieść. Nie tylko kryminalna, ale przede wszystkim psychologiczna; o początkach tworzenia profili psychologicznych i pierwszym tropieniu po śladach. Bardzo, bardzo mi się podobało.

Moja ocena 6/6

27 responses to “„Alienista” – Caleb Carr

  1. ech….. no cóż. przeczytać mus…
    🙂

  2. Po takiej recenzji już nie mogę się doczekać kiedy książka wpadnie mi w ręce:))
    Pozdrawiam!!

  3. U mnie nadal czeka na półce.

  4. To jedna z tych książek półkowników, która nie może doczekać się mojej łaski, tym bardziej, że nie ma osoby, której Alieniści nie spodobali się, więc sama siebie nie rozumiem.

  5. Wspaniała powieść nie tylko kryminalna ale i psychologiczna? To coś co lubię 🙂
    Z chęcią przeczytam !

  6. Po takiej recenzji nabrałam ochoty by w końcu poznać nie tylko tą książkę, ale przede wszystkim autora 🙂

  7. Po „Drabinie Dionizosa”, połączenie kryminału z XIX wiekiem jest dla mnie lekturą obowiązkową. A jak jeszcze taką notę dajesz, to tym bardziej.

  8. O kurczę, wychodzi na to, że znowu mnie zachęciłaś 🙂 Nie słyszałam o tej książce nigdy wcześniej. Ale odmówić nie mogę po takiej recenzji i tak wysokiej nocie 🙂

  9. Obowiązkowa pozycja, tym bardziej, że uwielbiam kryminały.:)

  10. Kurcze, czytałam już kiedyś o tej książce, ale zupełnie nie kojarzyłam jej z tymi profilami – a ja po Syrenim śpiewie mam jakieś ciągoty w tym kierunku. I jak czytam, że XIX-wieczny Nowy Jork i początki profilowania to ja chcę to przeczytać! Oby się okazało, że siostra ma to w swojej przepastnej biblioteczce – bo ja mam już nie kupować książek 😉

    • Polecam. To najprawdziwsze początki tego, co rozwinęło się w „Syrenim spiewie” właśnie. Opisy miasta świetne, oddające ducha wydarzeń w doskonały sposób.
      Mnie książkę udało się znaleźć w bibliotece. 😉

  11. Pięknie wydana pozycja, u mnie ma /niestety/ status ’emerytowanego półkownika’ 🙂

  12. Mnie się podobało mniej (http://mcagnes.blogspot.com/2009/09/alienista-caleb-carr.html) ale nie przeczę, że to sprawnie napisana książka.

  13. Bardzo się cieszę, że się spodobała. Po jej przeczytaniu naraz wszystkie inne kryminały, nawet te uznawane za klasykę, wydały mi się mdłe i nijakie. Dlatego chwilowo zrobiłam sobie przerwę od tego gatunku. Przepiękne opisy kawiarń i restauracji dotąd wywołują napływ ślinki do gardła, pomimo iż wplecione w tak groteskowo-straszne akty i scenerie. Wspaniała książka, bardzo utalentowany pisarz… a taki młody. ;D

    • Zgadzam się – autor ma wspaniałą rękę do pisania, piękny styl.
      Bardzo się cieszę, że już ją przeczytałam – uwielbiam dobre książki. Chociaż kryminały to jeden z moich ulubionych gatunków, od czasu do czasu potrzeba mi czegoś na naprawdę wysokim poziomie – tak lubię. Dziękuję, bo to Ty mnie do niej zachęciłaś. Pozdrawiam serdecznie.

  14. Jako formę odreagowania pilnie potrzebuję naprawdę dobrego kryminału. Dziękuję za polecenie! Zaraz pędzę szukać;)

  15. Oj podoba mi się, podoba, tylko kiedy ja to wszystko przeczytam…

  16. spokojnie, dni są coraz dłuższe…!
    pozdrawiam

  17. Raczej nie dla mnie. Nie czuję jakoś tej książki.

  18. Nie słyszałam jeszcze o tej książce, ale na pewno niebawem znajdzie się ona w moim posiadaniu. 😉

  19. Świetnie o niej napisałaś, a że mnie ciągnie i do kryminałów umieszczonych w jakimś kontekście historycznym, i do Nowego Jorku, i do rozważań psychologicznych, to na pewno nie przejdę obojętnie.

Dodaj odpowiedź do toska82 Anuluj pisanie odpowiedzi